Duży, litrowy słoik, do którego wędrują ścinki, dodatkowo przyozdobiłam zielonym sznureczkiem
Z kolei mały (200ml) swoją otoczkę muszelkowo-perełkową dostał już wcześniej :)
Szydełko u mnie ostatnio dość często pracuje, więc będzie się działo. Choć ostatnio moje ulubione szydełko zerwało współpracę, ku mojej przeogromnej rozpaczy - nie wytrzymało już chyba tego ciągłego wykorzystywania i po prostu się złamało... łamiąc mi serce...Ale nic to! Zaopatrzona w szydełka "zastępcze" dłubię dalej, więc niedługo pokażę pozostałe, a może i nowe "cosie".
wow;)
OdpowiedzUsuńŚwietne;)
lubię takie ubranka :)))
OdpowiedzUsuń