poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Nowa odsłona różyczek z bibuły

No właśnie - różyczki z tego posta, teraz wyglądają tak:

 

Za "stojak", z chwilowego braku wolnego wazonu, posłużyła szpula grubej nici. Różyczki typowych listków nie mają, ale póki co chyba nie umniejsza im to uroku...


Widok "z góry"


Może kiedyś będę umiała zrobić kwiatuszki bardziej przypominające żywe. Jak chociażby ta poniżej, nawiasem mówiąc nieziemsko pachnąca. 


5 komentarzy:

  1. Cudne róże, fajny pomysł, żeby w oczekiwaniu na te prawdziwe, zrobić sobie z bibuły:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj one wyglądają jak żywe! Przepiękne kwiaty :) Na pewno nieziemsko wyglądałby cały duży bukiet :)

    Pozdrawiam,
    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  3. Minimalne różnice między Twymi różami a prawdziwymi - chyba tylko zapach:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam, wiem ile trzeba mieć w paluszkach zręczności...

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne różyczki ;) masz talent

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...