Maleństwa (średnica to niecałe 1,5 cm), a jakże eleganckie...
Rivoli Swarovski heliotrope (przecudnie się mieniące, a na zdjęciach wyjątkowo kapryśne, ale chyba chociaż minimalnie widać, jakie są niesamowite), koraliki Preciosa w dwóch odcieniach fioletu i nieco większe w odcieniu jaśniejszym fioletu Jabłonexu. Sztyfty srebrne.
Tutaj nawet tył widać:Taka oprawa pasuje im zdecydowanie lepiej niż moja pierwsza próba z nimi w tym poście.
Jak oplatać rivoli można się dowiedzieć z tutorialu Weroniki.
Tym samym pozdrawiam w nowym roku :)
przepięknie się prezentują ;)
OdpowiedzUsuńŚliczniutkie maleństwa. Właśnie się nad podobnymi męczę, ale jeszcze nie nadają się do pokazania,
OdpowiedzUsuń:) fajne kolczyki, łanie oprawione kryształki rivioli
OdpowiedzUsuńPiękne! Misterna robota.
OdpowiedzUsuń