Wspominałam już dłuższy czas temu, że marzy mi się opanowanie sutaszowych sznureczków. Do tego chyba jednak jeszcze daleko.
Moje pierwsze oswajanie tych krnąbrnych "niteczek" prezentuje się następująco:
A ponieważ efekt nie powala maleństwa (2,5 cm długości) idą "do szuflady". Nie poddam się jednak łatwo, magazynuję siły do kolejnej walki :D
ale ,że 1:0 dla sutaszu?skąd! 1:0 dla Ciebie:))
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wyszły ;) podziwiam, szczególnie jak na pierwszy raz świetnie poszło
OdpowiedzUsuń