1. Po pierwsze: wykorzytałam nakrycia od... pudełek po butach. W ich wnętrzu umieściłam kartonowy wkład pokryty akruszem piankowym. Ot prościzna :)
2. Po drugie: za owymi ekspozytorami "ukrywa się" udany zakup mojego lubego, czyli zwyczajne pudełeczko na narzędzia. Prosta rzecz a ile frajdy...
A na koniec coś słodkiego :)
3. Tak, po trzecie: pudełeczko po czekoladkach, które wyściełałam organzą... magia.
A z innej beczki chyba pora wreszcie wrócić... ile można tylko pracować...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz