niedziela, 20 lipca 2025

Czy coś tu się jeszcze...?

Miejsce przeznaczone kiedyś na dokumentowanie moich postępów obrosło kurzem. Tak bywa. Najważniejsze jednak pytanie - czy jeszcze cokolwiek usiłuję tworzyć? No zdarza się...

Na pewno sięgnęłam w ostatnich latach po nowe rzeczy, nowe techniki, a przynajmniej na tyle, na ile starczało mi na to czasu i sił. W ostatnim roku upodobałam sobie dorywczo szydełko i scrapbooking, ale nie tylko. 

Nie będę przesadzać z treścią, najlepiej oddadzą to zdjęcia.

Szydełkowe "potwory" na lato 2024 i lato 2025 ;)

 
Było ciekawie, improwizowałam, żeby wydziergać je tak, jak chciałam. Frustrujące było jedynie prucie... a trochę jednak przeróbek było, w obu przypadkach. Z tegorocznego jestem zdecydowanie bardziej zadowolona, choć zeszłoroczny prototyp też był dość ładny.

Trochę moich "skrapków" wyklejanych w kalendarzu, żeby zamaskować jego nieakutalność podczas tworzenia bieżących notatek:







Dostałam też farbki akrylowe! Więc udaję, że jestę artystą:


Zachciałam też eksperymentów z pastelami olejnymi, więc mojego udawania artystki nastąpił ciąg dalszy:


To taka namiastka, najświeższa w zasadzie. Ale obiecuję jeszcze tu wrócić, może nawet z czymś nowym ;)

niedziela, 11 września 2022

Z krepy bukiet róż...

 Na specjalną okazję bukiet 19 róż krepinowych - od serca ;) Wysłane w świat miesiąc temu...

W trakcie dobierania najbardziej preferowanych kolorów:


Efekt tuż po wykonaniu:

 

I w dziennym świetle, przed pakowaniem i wysyłką:

 

Postarałam się o zgrabne listki ;)


Ja byłam zadowolona, obdarowana według relacji także, więc tylko się cieszyć ;)

Ściskam!

wtorek, 16 sierpnia 2022

Poweselnie cd.

Wspomnienie poczynionych ślubnych kartek... Jakość zdjęć fatalna, wiem, niestety robione za każdym razem baaardzo w pośpiechu...

2020:


2022:


Ale... zamiast tradycyjnej koperty można też... zaimprowizować ;)


Pomysł nie mój, ale już kilkukrotnie wykorzystany i zawsze wywołuje uśmiech ;)

sobota, 13 sierpnia 2022

Poweselnie ;)

Proszę się nie przyzwyczajać, Kochani! Wróciłam sobie raczej tylko na chwilkę... tak, zniknęłam na długo, pochłonięta całkowicie pracą, ale co mogę, to mając teraz okazję pokażę. Niech to będzie taką namiastką wspomnienia dawnych twóczych zapędów, z których dziś został stos kartonów z wszelkimi półfabrykatami i materiałami. Nie rozstaję się z nimi, bo jednak jeszcze liczę,  

Dziś trochę wstążkowo. Była okazja więc powstały ubranka na wino, tym razem "wielorazowe", o ile wpasują się na butelkę ;)

"Panie":


"Panowie":


A tu jedna z "Par" (zabrakło butelek, żeby zaprezentować wszystkie na raz) w świetle dziennym i nocnym:

 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...