Miejsce przeznaczone kiedyś na dokumentowanie moich postępów obrosło kurzem. Tak bywa. Najważniejsze jednak pytanie - czy jeszcze cokolwiek usiłuję tworzyć? No zdarza się...
Na pewno sięgnęłam w ostatnich latach po nowe rzeczy, nowe techniki, a przynajmniej na tyle, na ile starczało mi na to czasu i sił. W ostatnim roku upodobałam sobie dorywczo szydełko i scrapbooking, ale nie tylko.
Nie będę przesadzać z treścią, najlepiej oddadzą to zdjęcia.
Szydełkowe "potwory" na lato 2024 i lato 2025 ;)
Było ciekawie, improwizowałam, żeby wydziergać je tak, jak chciałam. Frustrujące było jedynie prucie... a trochę jednak przeróbek było, w obu przypadkach. Z tegorocznego jestem zdecydowanie bardziej zadowolona, choć zeszłoroczny prototyp też był dość ładny.
Trochę moich "skrapków" wyklejanych w kalendarzu, żeby zamaskować jego nieakutalność podczas tworzenia bieżących notatek:
Dostałam też farbki akrylowe! Więc udaję, że jestę artystą:
Zachciałam też eksperymentów z pastelami olejnymi, więc mojego udawania artystki nastąpił ciąg dalszy:
To taka namiastka, najświeższa w zasadzie. Ale obiecuję jeszcze tu wrócić, może nawet z czymś nowym ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz